Rozdział jest o Fran I Marco, kolejny będzie o Violi i Tomasie ( mam nadzieję )
Fran wstała wcześnie rano wcześnie rano. Całą noc rozmyślała o wczorajszym incydencie z Marco.
*
Fran zaraz, gdy tylko przyszła do Studia 21 od razu poszła szukać Violi. Znalazła ją w sali od muzyki Viola grała nowy utwór.
Violetta spytała :
- Co się stało, czemu jesteś taka smutna ?
Fran rzekła :
- Wiesz wczoraj Marco odwołał rankę, bo powiedział, że musi napisać piosenkę na lekcję z Beto...
Nagle Viola jej przerwała :
- Co w tym dziwnego ? - zapytała zdziwiona.
- Oj daj mi skończyć ! - oznajmiła z lekkim zdenerwowaniem Fran
- Dobrze, dobrze !!!
- Więc kiedy on odwołał randkę to ja poszłam sama na ten spacer po parku. Przechodzę obok restauracji a tam tuż przy oknie siedzi Ana i Marco.
Viola przemówiła :
- Rozmawiałaś już o tym z Marco ?
- Nie, nie mam zamiaru. To on jest zdrajcą, nie ja !!! - krzyknęła z oburzeniem Fran.
- Franceska musisz z nim pogadać - Viola powiedziała to z uśmiechem.
- Nie wiem, na razie nie potrafię.
Wyszła
*
Po paru lekcjach Fran starała się jak najbardziej uniknąć spotkania z Marco.
Jednak spotkała go w sali na lekcji tańca. Na początku starała się opanować, ale gdy po lekcji Marco przyszedł do niej i zaczął się witać jakby nigdy nic, Fran nie wytrzymała i wybuchła :
- A ty możesz tak się ze mną witać, mówić i w ogóle poza tym mogłeś mi od razu powiedzieć, że to ją kochasz !!! - krzyczała z wielkim oburzeniem i złością.
- Ale o co ci cho...
- Jesteś okropnym kłamcą !
- Ja ? O co ci chodzi Fran ? - zapytał z wielkim zdziwieniem.
- Nie udawaj niewiniątka
- O czym ty mówisz ?
Fran wybiegła ze łzami w oczach
*
Później Marco poszedł jej szukać był u niej w domu, w miejscach, które lubiła, nigdzie jej jednak nie było. Nagle kiedy Marco szedł po parku rozmyślał o o Fran może chodzić, zauważył ją w oddali siedząca na ławce. Zaczął biec z całej siły. W końcu dobiegł i usiadł obok Fran.
Ona spytała czemu mi nie powiedziałaś, że chcesz być z Aną ?- powiedziała spokojnie z oczyma całymi czerwonymi od łez.
- Ja nie chce być z Aną, co ci do głowy przyszło ? - mówił to z ogromnym zdziwieniem.
- Marco ja was widziałam ty mnie okłamałeś, że musisz pisać piosenkę, a tak na prawdę poszedłeś z nią na randkę .!
- Fran !!!- rzekł to z uśmiechem.
- Uważasz, że to śmieszne ? - zapytała ze złością
- Ja to piosenkę miałem z nią napisać, spotkaliśmy się w tej restauracji, bo to jest knajpa jej rodziców.
Na twarzy Fran pojawiły się wypieki.
- Amm... Marco wybacz mi nie wiedziałam.
- Kocham Cie nie pogniewam się o takie bzdury !!!
*
Wrócili do Studia, ale nie mieli pojęcia, że ich cała rozmowę słyszała Ana, która za wszelką cenne chciała wrócić do Marco i znów być jego dziewczyną.
W szkole Marco i Fran śpiewali Podemos, gdy nagle weszła Ana i zaczęła wrzeszczeć na całe gardło, że Marco to jej chłopak ona go kocha a on ją.
On odparł :
- Ana, przestań ! - krzyknął.
- Ale, Marco...
- Wiesz Ana lubię cię, lecz to wszystko. Z Fran jestem bardzo szczęśliwy.Marco I Fran się przytulili.
Ana wyszła z wielką złością, że przegrała wojnę o miłość.
JAK WAM SIĘ PODOBA ? Przepraszam za błędy. Mam nadzieje, że wam się spodoba.
I jak ? Komentujcie :)
OdpowiedzUsuń